Szpital psychiatryczny w Owińskach
Szpitale psychiatryczne same w sobie wywołują dreszcze – a co dopiero nawiedzone szpitale psychiatryczne. W opuszczonej placówce w Owińskach, pośród szpitalnych korytarzy podobno wciąż przechadzają się pacjenci. Związane jest to z tragiczną historią tego miejsca. Budynek od 1838 roku służył jako szpital psychiatryczny; pacjentami były również dzieci. Na początku II wojny światowej hitlerowcy wymordowali wszystkich rezydentów. Zginęło wtedy ponad tysiąc osób, ich ciała zostały pochowane w okolicznych lasach.
W późniejszych latach budynek służył jako dom starców. Od ponad 20 lat stoi opuszczony, a mieszkańcy okolicznych gospodarstw twierdzą, że niekiedy ze szpitala dochodzą do nich diaboliczne chichoty i jęki, zaś po murach przemykają cienie. Kilka osób widziało dziecięcą postać, bawiącą się koło opuszczonego budynku, która następnie znikała bez śladu. Na zdjęciach zrobionych pośród szpitalnych ścian można dojrzeć twarze – są one jednak dość niewyraźne i może być to złudzenie. Ponadto, w domach znajdujących się niedaleko placówki bardzo często przepalają się żarówki. Mieszkańcy twierdzą, że ma to związek ze złą energią, która kryje się w opuszczonym budynku.
Częstotliwość wszystkich tych wydarzeń nasila się w listopadzie każdego roku, w rocznicę mordu dokonanego przez Niemców.
Szpital psychiatryczny
ZA: www.morizon.pl